Jak już większość zdążyła się dowiedzieć z różnych mediów, sejm aktualnie toczy zmagania ze sprawnym wdrażaniem zapisów w tzw. Tarczy Antykryzysowej. Tarcza ta ma służyć osobom, które zostały “poszkodowane” gospodarczo przez epidemię koronawirusa, krótko mówiąc, ma zwyczajnie pomóc przedsiębiorcom nie martwić się o ich biznesy. Okazuje się, że z tym może być ciężko…. Na pierwszy rzut koła ratunkowego cel obrali sobie kler.
Jak zauważył Arkadiusz Pączka z organizacji Pracodawcy RP, ustawa jak na razie skupia się na ulgach dla księży. Czy ta ustawa nie miała się przypadkiem skupiać na ulgach dla pracodawców i pracowników…?
“Na wniosek duchownego będącego płatnikiem składek zwalnia się z obowiązku opłacenia należności z tytułu składek na obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe, chorobowe, zdrowotne należne z tytułu bycia duchownym, za okres od dnia 01.03-30.05. Duchowni zwolnieni przynajmniej. Firmy NIE” – pisze na Twitterze Arkadiusz Pączka
90 % Polaków nie posiada własnych oszczędności, a jeśli już to na maksymalnie na 2-3 miesiące przeżycia. Jak już nam wiadomo przedsiębiorcy od chwili nakazów i zaleceń wstrzymania swoich biznesów zabiegają o zwolnienie z płacenia składek. Chcieliby by rząd wprowadził całkowitą abolicję składkową dla pracowników i pracodawców.
To już norma, że w naszym kraju tzw. “prywaciarze” są olewani przez rząd i traktowani w sposób taki: ” jeśli nie potrafisz opłacić ZUSu to może po prostu nie nadajesz się do prowadzenia firmy…”. Przedsiębiorcy jedyne co mogą dostać to zawieszenie płacenia składek, które i tak się skumulują i w przyszłości będą musiały zostać uregulowane. Co myślicie o aktualnej sytuacji przedsiębiorców w Polsce? Dajcie znać w komentarzu.